Jak oceniasz 8 odcinek
Blue Box? Wynik społeczności: 4,3
©三浦糀/集英社・「アオのハコ」製作委員会
Zaczynając „Wynik!”, nie spodziewałem się, że Taiki dotrze do zawodów krajowych. Narracyjnie wydawałoby się to zbyt łatwe; serial nie stworzył żadnych rywali dla tej postaci, ani nie pozwolił, aby skupienie się na jej umiejętnościach jako sportowca przyćmiło bardziej interpersonalne aspekty jego historii. Poza tym, pomimo całej pasji Taiki i Chinatsu do sportu, nie jest to historia „anime sportowego”. To bardziej historia miłosna o dorastaniu, w której tak się składa, że w rolach głównych występują dwie postacie, które lubią grać w badmintona i koszykówkę.
Strata Taiki to jedyny wynik, który ma sens. Jak z całą mocą przypomina on i publiczność, gdy Taiki bezceremonialnie przegrywa obie rundy kwalifikacyjne, nie ma znaczenia, jak ciężko pracujesz i ile czasu spędzasz na treningu. Czasami – do cholery, przez większość czasu – ludzie będą lepsi od ciebie. Szybciej. Silniejszy. Bardziej naturalnie uzdolniony. W końcu mistrz może być tylko jeden. Pod koniec sezonu wszyscy pozostali stoją w cieniu zwycięzcy na podium. Taiki jest uczniem pierwszej klasy liceum i nie powinien być zaskoczony, że przed nim jeszcze długa droga, zanim będzie mógł wywalczyć sobie drogę na szczyty rankingów. Mimo to będzie bolało, gdy Twoja pierwsza szansa na mistrzostwo minie w mgnieniu oka.
Jak zawsze Blue Box przoduje w umieszczaniu nas w głowie Taiki zarówno podczas wzlotów, jak i upadków tego rozczarowującego pierwszy sezon. Początkowa gra przeciwko Hyodo i Shuji jest przyzwoita. Pokaz zwiększa intensywność akcji sportowej na tyle, że możemy dać się zwieść myśleniu, że Taiki i Haryu naprawdę mają szansę. To sprawia, że drugi mecz Taiki jest tak mocnym ciosem, że nawet nie widzimy jego zakończenia. Zostaliśmy po prostu niczym Taiki, stojąc nieco oniemiali po porażce i musząc zaakceptować fakt, że wszystkie te marzenia o mistrzostwach pozostaną niczym więcej jak tylko fantazją przez co najmniej kolejny rok. Odcinek przerywa melancholijne zakończenie, gdy Hina przybywa tylko trochę z opóźnieniem, zszokowana, gdy zdaje sobie sprawę, że przegapiła ostatnią szansę Taiki na grę.
Ponownie nie mogę powstrzymać się od żałowania, że w tym odcinku nie ma więcej Chinatsu, zwłaszcza że to, co ją widzimy, jest cholernie urocze. Ten fragment na początku, w którym zatrzymuje serce Taiki swoimi ćwiczeniami kalisteniki, jest na granicy nielegalnego poziomu uroczej, a wy, chłopaki, powinniście wiedzieć, jak doceniać dziewczynę, która zostawi wam zachęcające notatki w swoim dzienniku, kiedy zaśniecie przy biurku ze zmęczenia. Mówię tutaj z własnego doświadczenia.
Przynajmniej nieobecność Chinatsu w tym odcinku ma większy sens tematyczny niż jej brak w przeszłości. Cały sens tego odcinka polega na tym, że Taiki przypomina sobie, jak daleko od jego ligi jest Chinatsu, szczególnie w sensie sportowym. Prowadzi to do doskonałej i rozdzierającej serce końcowej sekwencji, w której Taiki ogarnia zawstydzenie i frustracja, mimo że jest naprawdę szczęśliwy, że Chinatsu zakwalifikowała się do następnej rundy play-offów z pozorną łatwością. Obserwowanie, jak ucieka w stronę zachodzącego słońca, bo nie może nawet znieść konfrontacji z nią lub swoją matką, może być Blue Box w najbardziej melodramatycznym wydaniu, ale wiesz co? Taiki zasłużył sobie na wielki, dramatyczny krzyk w malarskim blasku zachodzącego słońca. Dzieciak właśnie dostał gównianą lekcję życia. Bez wątpienia niezbędny, ale to nie znaczy, że jest mniej do niczego.
Ocena:
Blue Box jest obecnie transmitowany strumieniowo w Netflix.
James jest pisarzem mającym wiele przemyśleń i uczuć na temat anime i innej popkultury, które można znaleźć także na Twitterze, jego blog i jego podcast.