Reżyser Hiroshi Nagahama Zdjęcie za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej Otakon

Na ekranie przed zatłoczoną salą panelową Otakon, reżyser Hiroshi Nagahama pokazuje na ekranie przed zatłoczoną salą panelową Otakon slajd z okładką filmu Wicked City z 1987 roku w reżyserii Yoshiakiego Kawajiriego ze Studio Madhouse. Kilku widzów zareagowało, a Nagahama zapytał: „Czy o tym wiesz? Kto tutaj widział ten film?” Ku jego zaskoczeniu spora część publiczności podniosła ręce. Nagahama wyjaśnia, że ​​po raz pierwszy zobaczył ten film, gdy miał zaledwie 16 lat, i wywarł on na nim ogromne wrażenie.

W czasach wypożyczalni filmów VHS on i jego przyjaciele ze szkoły średniej szukali najdziwniejszego anime, jakie mogli znaleźć, do wypożyczenia i wspólnego oglądania. Wicked City ich przeraziło. „Nigdy nie myślałem, że rysunki narysowane przez ludzi mogą być tak przerażające” – wspominał publiczności. „Oglądanie tego sprawiło, że zapragnąłem wejść do studia, które to stworzyło, Madhouse, i zostać animatorem”. Rzeczywiście, w końcu spełnił to marzenie, zaczynając od dołu jako animator pośredni w adaptacji anime Yawary autorstwa Madhouse! Modna dziewczyna judo w 1989 r. Ale droga do miejsca, w którym jest dzisiaj, była długa i trudna. Od wyczerpującego harmonogramu prac nad oryginalnym Record of Lodoss War OVA po pracę nad enigmatyczną Revolutionary Girl Utena, Hiroshi Nagahama w końcu wyrobił sobie markę w branży i był w stanie wyreżyserować jedne z najpiękniejszych, zapadających w pamięć anime ostatnich lat: Mushishi i Kwiaty zła.

W tym kontekście nie jest zaskoczeniem, że Production I.G. USA poprosiły go o pracę nad adaptacją anime jednej z najpopularniejszych mang współczesnego horroru, Uzumaki Junji Ito. Teraz, pięć lat później, czteroodcinkowa seria anime ma mieć premierę w języku japońskim z angielskimi napisami i dubbingiem Adult Swim w Cartoon Network już 28 września — w sam raz na sezon Halloween. Rozmawiałem z Nagahamą na Otakon 2024 i zadałem mu kilka pytań na temat serialu i jego produkcji.

Obraz za pośrednictwem Film Uzumaki First Look

ANIME NEWS NETWORK: Adaptacja Uzumakiego w formie anime pojawiała się od dawna. Jak na początku rozpocząłeś pracę nad projektem?
Hiroshi Nagahama: Jason [DeMarco], producent Cartoon Network – jest także wielkim fanem Uzumakiego. Skontaktował się z Terashimą, Prezesem Produkcji I.G. USA, [Maki] Terashima. Tak więc w miarę postępów projektu Terashima skontaktował się ze mną i zapytał: „Czy jesteś zainteresowany zrobieniem tego?”

Czy byłeś fanem mangi Junji Ito przed rozpoczęciem serii? Która z jego mang wywarła na Tobie największe wrażenie?
NAGAHAMA: Och, tak. Jestem wielkim fanem. Ale Uzumaki to długa manga i nie czytałem jej wcześniej. Bardziej podobały mi się jego zbiory opowiadań. Nie jestem pewien, jakie są angielskie tytuły, ale to The Long Dream, Alley i Shiver. Jestem ich wielkim fanem.

Ach, to jest dobre! Długi sen jest bardzo dobry.
NAGAHAMA: Uwielbiam to. To jest jak… ludzkie ciało, jak się zmienia i przekształca. To przerażające, ale i piękne. Podoba mi się to, że wywołuje we mnie nieopisane uczucia.

Z tego, co widziałem w Internecie i publikuje posty waszego zespołu w mediach społecznościowych, wygląda na to, że Junji Ito był niezwykle zaangażowany w proces tworzenia Uzumakiego. W jaki sposób był zaangażowany w ten proces? Czy były jakieś sceny, na których chciał, aby zespół się skupił?
NAGAHAMA: Nie jestem pewien, ile mogę powiedzieć. Są pewne ograniczenia, ale są rzeczy, które mogę powiedzieć jasno… Akcja dzieje się więc w mieście Kurouzu. On [Junji Ito] stworzył mapę miasta, w którym znajdowały się spirale i przez które przebiegały linie kolejowe. Przejrzał to ze mną, aby sprawdzić i upewnić się, że wszystko znajduje się we właściwych miejscach. Postać Azami ma spiralę na twarzy. Omówiłem z nim pewne szczegóły, jak porusza się spirala i z jaką prędkością.

Byłem pod wrażeniem, że do pracy nad ścieżką dźwiękową wybrano Colina Stetsona, ponieważ ostatnio świetnie spisał się przy filmach takich jak horrory Dziedziczny i kolor z kosmosu. Jak trafił do serialu?
NAGAHAMA: Zatem Jason [DeMarco], producent w Cartoon Network, zasugerował Colina, a kiedy zapytał: „Co o tym myślisz?” Pan Stetson powiedział: „O mój Boże, to byłoby niesamowite!” Okazuje się, że Colin Stetson był także wielkim fanem Junji Ito i Uzumakiego, więc jakimś cudem tak się stało.

Och, to wspaniale! Czy sam jesteś fanem horrorów? Czy masz jakieś ulubione, które zainspirowały Cię podczas pracy nad Uzumakim?
NAGAHAMA: Tak! Ach, jest ich tak wiele! W przypadku filmów japońskich Ju-on [Uraza] i Kairo [Pulse]. Junji Ito czerpie także inspirację z filmów przedstawiających groteskowe przemiany ludzkiego ciała, takich jak Mucha, więc też lubię oglądać te filmy.

Czy było kiedyś anime lub manga, która Cię przestraszyła?
NAGAHAMA: Tak! Złe Miasto. Z kobietą-pająkiem!

O tak! Z dużymi, długimi nogami?
NAGAHAMA: Tak! To było przerażające.

Ach, Kawajiri…
NAGAHAMA: Tak! [Yoshiaki] Kawajiri to jeden z reżyserów, których darzę największym szacunkiem.

Wydaje się, że anime-horror nie jest tworzony tak często, jak kiedyś. Czy uważasz, że nie jest to obecnie postrzegane jako „modne”, jak inne gatunki?
NAGAHAMA: Nie chodzi o to, że nie jest to modne, ale kiedy są to linie narysowane ludzką ręką i wykonane za pomocą anime, staje się bardziej oczywiste, że jest to fikcja i że nic się nie dzieje. Więc nie sądzę, że nadaje się do horroru. Aby był horrorem, musi być bardzo wyspecjalizowany. Może inny wygląd, na przykład bardziej szczegółowe rysowanie linii. To musi wyglądać inaczej niż zwykłe anime, prawda? A to dużo kosztuje.

Dlaczego animacja CG dobrze pasowała do Uzumakiego? Jakich technik użyłeś, aby ożywić mangę Ito?
NAGAHAMA: Nie można tego teraz ujawnić, więc musisz poczekać, aż to wyjdzie. Ale naszym celem było coś, na co spojrzysz i powiesz: „Jak oni to zrobili?!” Lub „Co oni robili?!” więc o to mi chodziło.

Obraz przez Zwiastun Uzumaki

Kiedy pracowałeś nad Flowers of Evil, techniki rotoskopii nadały serialowi charakterystyczny wygląd. Tym razem tworzysz serię całkowicie czarno-białą. Jak zdecydowałeś się zachować monochromatyczny wygląd w całej serii?
NAGAHAMA: Zawsze chciałem pracować w czerni i bieli, ale w japońskiej branży animacji po prostu ci nie pozwalają, bo ludzie zastanawialiby się, czy coś jest nie tak z ich telewizorem. Ale Jason [DeMarco] powiedział: „Jasne, śmiało!” Więc powiedziałem: „Naprawdę? Dobra, zróbmy to!”

Myślę, że to wspaniale, że scenorysy anime wykorzystują panele z oryginalnej mangi, ale w anime podoba mi się to, że ktoś inny interpretuje mangę. Czy nadal możemy spodziewać się niespodzianek i artystycznego talentu w Uzumaki, pozostając jednocześnie wiernymi duchowi oryginalnego dzieła Ito?
NAGAHAMA: Więc… tak, podczas gdy scenorysy wykorzystują wklejone panele oryginalnej mangi, w tworzenie anime zaangażowane są różne rzeczy, co przypomina trochę udawanie. To niespodzianka.

Fani już zauważyli, że najnowsze zwiastuny Uzumakiego zawierają więcej szczegółów niż te, które po raz pierwszy pokazałeś pięć lat temu. Jest więc oczywiste, że w miarę upływu czasu nastąpiła już duża poprawa. Jak ważne było dla Ciebie zapewnienie swoim pracownikom tego czasu?
NAGAHAMA: Od początku wiedzieliśmy, w jakim kierunku podążać, ale ciężko było się tam dostać, osiągnąć to, co sobie wyobrażaliśmy. Musieliśmy więc po prostu ciągle się dostosowywać, aby osiągnąć tę wizję.

Jeszcze raz dziękujemy za poświęcenie czasu na dzisiejszą rozmowę z nami. Czy masz coś, co chciałbyś powiedzieć fanom Uzumakiego, zanim obejrzą serial?
NAGAHAMA: Zobaczmy… Chcę, żeby ludzie wiedzieli, że tworzenie anime to wysiłek grupowy i że w Uzumaki zaangażowanych było tak wiele osób. Poświęcili tak dużo swojego czasu i tak wiele wysiłku, aby ożywić mangę Junji Ito. Pamiętaj o tym podczas oglądania.

Categories: Anime News