Grupa hakerska Crimson Collective twierdziła, że w zeszłym tygodniu włamała się na Nintendo i ukradła aktywa
© Nintendo
Nintendo, w odpowiedzi dla gazety Sankei Shimbun w sprawie rzekomego naruszenia danych dokonanego w zeszłym tygodniu przez grupę hakerską, potwierdziło włamanie. Firma zauważyła jednak, że nie potwierdziła, że w wyniku włamania udało się uzyskać jakiekolwiek dane osobowe, informacje dotyczące tworzenia gier lub działalności biznesowej.
Na koncie Hackmanac X/Twitter, które twierdzi, że śledzi cyberataki, opublikowano 11 października, że grupa hakerska Crimson Collective rzekomo włamała się do Nintendo, dokuczając skradzionym aktywom, prawdopodobnie w ramach preludium do wyłudzenia pieniędzy od Nintendo.
W październiku 2024 r. domniemany przeciekający ujawnił prawie terabajt danych od spółki zależnej Nintendo i twórcy gier Pokémon GAME FREAK. Tak zwany „Teraleak” doprowadził do wycieku nazwisk i firmowych adresów e-mail 2606 obecnych i byłych pracowników oraz pracowników kontraktowych GAME FREAK. Rzekomo zawierał także informacje z nadchodzących projektów i zasoby z poprzednich gier. Wycieki podobno obejmują informacje na temat niezapowiedzianej gry Pokémon na Switcha i planowanego wówczas następcy Switcha 2, osobnej, niezapowiedzianej gry Pokémon opracowanej wspólnie z innym studiem, niewykorzystanych grafik i muzyki z poprzednich gier Pokémon na Nintendo DS, planowanego serialu Pokémon na żywo w serwisie Netflix oraz planowanej kontynuacji aktorskiego filmu Detektyw Pikachu z 2019 roku. Nintendo zwróciło się do Sądu Okręgowego Stanów Zjednoczonych dla Północnego Okręgu Kalifornii o wydanie wezwania do sądu w celu zmuszenia Discorda do udostępnienia informacji na temat wycieku „Teraleak” w kwietniu tego roku.

Źródło: Sankei Shimbun przez Hachima Kikō