Star Wars: Visions to wyjątkowa funkcja, która umożliwia różnym animatorom tworzenie krótkich filmów fabularnych osadzonych w uniwersum Gwiezdnych Wojen, z których każdy ma swój odrębny styl. Doprowadziło to do powstania wielu różnych scenariuszy „co by było, gdyby” z unikalnymi historiami lub ponownymi wyobrażeniami odnalezionymi w odległej galaktyce. Premiera Star Wars: Visions, tom 3, ma nastąpić 29 października, a kilka filmów krótkometrażowych przedstawionych w sezonie trzecim to kanoniczne kontynuacje filmu krótkometrażowego pokazanego w sezonie pierwszym. Jednym z takich filmów krótkometrażowych jest The Duel.
Japońskie Towarzystwo w Nowym Jorku było gospodarzem specjalnego pokazu kolejnego odcinka zatytułowanego The Duel: Payback w Japan Society w Nowym Jorku. Po podwójnym pokazie (widzicie, co tam zrobiłem?) zarówno The Duel, jak i The Duel: Payback, obejrzeliśmy także ekskluzywny film z pytaniami i odpowiedziami z reżyserem Takanobu Mizuno. Opowiedział, jak to było urzeczywistniać te wizje, z Kamikaze Dougą, który nadzorował produkcję animacji obu filmów krótkometrażowych, a także podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat tego, jakie miał nadzieję osiągnąć te historie.
© Lucasfilm Ltd.
Osobiście powiem, że Pojedynek był jednym z moich ulubionych spodenek pierwszego sezonu. Ten film krótkometrażowy był prosty w wykonaniu i opowiadał historię ronina, czyli samuraja bez pana, który po prostu spotyka małą wioskę, która ma zostać zniszczona przez Imperium. Mimo że wieśniacy stawiają opór, natychmiast są przytłoczeni, gdy zdają sobie sprawę, że Sith towarzyszy grupie szturmowców z bardzo wyjątkowym czerwonym mieczem świetlnym. Ten bezimienny ronin postanawia się w to zaangażować i opiekuje się Sithami, aby skonfiskować czerwony kryształ Kyber z jej miecza świetlnego, ale nie bez ujawnienia, że on sam jest również byłym Sithem.
Pomimo tej prostej konfiguracji, to, co naprawdę sprzedaje tę krótką wersję, to styl i atmosfera. Cała prezentacja jest wykonana w czarno-białym, stylizowanym 3D, z jedyną prawdziwą plamą koloru pochodzącą z rozproszonych świateł i mieczy świetlnych. Podczas filmu z pytaniami i odpowiedziami Mizuno wyjaśniła, że oba filmy krótkometrażowe były w dużej mierze inspirowane japońskimi dramatami z epoki, które czasami przedstawiały wędrujących samurajów. Jest to godne uwagi, ponieważ sam George Lucas odnotował co najmniej kilka bezpośrednich japońskich inspiracji w tworzeniu świata Gwiezdnych Wojen. Widok szturmowców ubranych w sprzęt samurajski w stylu Edo i miecze świetlne traktowane jak katany tworzy ten kulturalny moment zataczający koło. Mizuno przyznał nawet, że w szczególności ten film krótkometrażowy miał być powrotem do IV części Gwiezdnych wojen, podczas gdy kontynuacja miała być powrotem do części V i VI.
Jest to znacznie bardziej zauważalne w Pojedynek: Zemsta, który ma o wiele więcej poruszających części w przenośni i dosłownie. Mamy tego samego ronina rozrywającego krąg hazardu, którego akcja rozgrywa się w opuszczonym, przewróconym do góry nogami Walkerze na zimowej górze, co przywołuje wyraźne podobieństwa do początku V odcinka Gwiezdnych Wojen. Próbując zmierzyć się z innym lordem Sithów, ich pojedynek zostaje przerwany przez tajemniczego Jedi, który wydaje się mieć historię związaną z naszym tajemniczym Roninem. Najwyraźniej ten człowiek jest znany jako Wielki Mistrz i robi wszystko, co w jego mocy, aby zabić Sithów, próbując dokonać własnego chorego, pokrętnego poczucia sprawiedliwości. Aby to zrobić, używa różnych mechanicznych kończyn, aby wykonywać niesamowite skoki siły i szybkości, jednocześnie hamując własne emocje. Po początkowym przytłoczeniu przez tak zwanego Jedi Ronin wycofuje się i trafia na małą sztuczną wyspę otoczoną przez Ewoków. Teraz nagle znaleźliśmy się w kulminacyjnym momencie VI części Gwiezdnych Wojen, kiedy Ronin współpracuje z Ewokami, kilkoma przestępcami i Sithem, aby pokonać Wielkiego Mistrza.
© Lucasfilm Ltd.
Styl pojedynku: Zemsta jest bardzo podobny do jego poprzednika, choć przyznam, że sprawiało wrażenie dużo bardziej zaśmieconego. Wprowadzono więcej postaci, a czas działania był taki sam jak w pierwszej części, więc były momenty, w których trudno było wszystko śledzić. Chociaż nadal uważam, że styl czarno-białego dramatu z epoki jest wyjątkowy, niektóre projekty lub wybory animacji bardzo utrudniały jego dostrzeżenie. Jest to najbardziej zauważalne, jeśli chodzi o części mechaniczne w porównaniu do części organicznych. Choreografia Arcymistrza stała się trudna do zauważenia, zwłaszcza gdy w animacji zaczęto stosować powidoki, aby właściwie oddać, o ile był szybszy od wszystkich innych. W środku choreograficznej walki trudno było właściwie zarejestrować, co się dzieje.
Otrzymujemy bardziej zróżnicowane elementy scenografii, takie jak duży most i gorące źródło, które uznano za miejsce ostatecznej walki. Mizuno wyjaśnił, że chcieli zaprezentować jak najwięcej japońskiej ikonografii, ponieważ postrzegają te filmy krótkometrażowe jako świetny sposób na przedstawienie japońskiej scenerii i kultury szerokiemu gronu odbiorców. Ostateczna walka odbywa się nawet przed świątynią, ale kompromisem wydaje się być to, że walki są nieco mniej intymne, a szkoda, biorąc pod uwagę bardziej osobistą motywację pomiędzy naszym bohaterem a antagonistą.
© Lucasfilm Ltd.
Mimo to tematyka filmu krótkometrażowego jest znacznie silniejsza w porównaniu z The Pojedynek. Dostajemy trochę więcej wglądu w to, kim dokładnie jest ten Ronin i pomimo tego, że dzierży czerwony miecz świetlny, jego wartości nie są tak tradycyjnie Sithowskie. I odwrotnie, Wielki Mistrz miał wiele podobieństw do samego Dartha Vadera, stając się bardziej maszyną niż człowiekiem i wykorzystując swoje pragnienie porządku jako wymówkę do spełnienia egoistycznych pragnień. Jeśli jesteś wieloletnim fanem Gwiezdnych Wojen i czytałeś historię Sithów, te podobieństwa powinny być oczywiste. Jednakże jestem bardzo ciekaw, kim dokładnie jest nasz bohater Ronin, ponieważ w filmie celowo niejasno podaje powód, dla którego ta dwójka miała konflikt w przeszłości.
Mizuno wyjaśnił, że chce w przyszłości stworzyć więcej historii z Roninem. Chociaż dał jasno do zrozumienia, że chce zachować te historie w jak największej liczbie japońskich miejsc, jest otwarty, aby Ronin zrobił więcej w większym wszechświecie. Zasugerował nawet potencjalną walkę kosmiczną. Słuchanie rozmów Mizuno o współpracy z projektantem graficznym nad tymi elementami naprawdę pokazuje, jaką staranność włożono w wykonanie tych spodenek. Wiem, że opinie na temat nowszych odsłon serii Gwiezdnych Wojen są podzielone. Jeśli jednak nadal będziemy pozyskiwać niezwykle utalentowanych ludzi, którzy będą opowiadać tego rodzaju historie, przedstawiające różne kultury w sposób pasujący do szerszego uniwersum Gwiezdnych Wojen, nie będę narzekać.