© ハンバーガー/kadokawa/にんころ製作委員会
Pisanie tego jest trochę szalone, ale ten odcinek ninja i zabójca pod jednym dachem jest najgorszym odcinkiem serialu. Jest to jednak bardziej stwierdzenie o tym, jak dobry był ten serial niż w szczególności potępienia tego odcinka. W rzeczywistości nie sądzę, żeby to nawet kwalifikuje się jako „zły” odcinek.
Po pozytywnej stronie rzeczy mamy kolejny odcinek, który jest ciężki i daje nam lepsze zrozumienie tego, co sprawia, że nasze bohaterki tykają-w tym przypadku. Dowiadujemy się nie tylko to, co doprowadziło ją do życia zabójców, ale także dlaczego ma jej niezwykłe połączenie odkładania osobowości i wielkiego serca. W głębi duszy tęskni za związek, taki jak ze swoją siostrą, ale boi się zbliżyć się i znów zostać zdradzonym. Ponadto, z kimś tak Ditzy jak Satoko, ma zdolność odgrywania roli Wielkiej Siostry-aby robić rzeczy o tym, jak mogłaby być. Szczerze mówiąc, to jakaś świetna praca postaci-i utrzymanie siostry Marina przy nadchodzących odcinkach pozwala na wszelkiego rodzaju zabawne interakcje, ponieważ pozna ona resztę rozszerzonej obsady.
Podobnie, Satoko dostaje jakąś pracę postaci w tym odcinku, również uświadomienie sobie, że jej największa słabość jest również jej największym atutem. Drugą stroną nie myślenia jest to, że jest kobietą działania. Działając, gdy inni tego nie oczekują, zyskuje przewagę. Widzimy również, jak kontynuuje badania nad jej mocami, dowiadując się dokładnie, ile czasu zajmuje przekształcenie obiektu w liście oparte na jego rozmiarze-i wykorzystując ten fakt, aby wygrać swoją pierwszą bitwę solową. Dzięki temu Satoko dowiaduje się, że nie jest tak bezradna, jak się obawia-nawet bez jej sojuszników. To solidny krok w podróży postaci Satoko.