Jakie miejsce w historii gier wideo zajmuje seria Valis? Cóż, nie stworzyło to nowego pola ani nie stało się światowym fenomenem, ale w 1986 roku oryginalna Valis: The Fantasm Soldier rzeczywiście przetarła szlak dla gier, które sprzedawały się głównie z bohaterkami w stylu anime. Może to nie zapewnia linii Valis stałego miejsca w Smithsonian, a jednak Valis z pewnością oddaje trendy epoki w swoich przewijanych tytułach akcji. Najlepszym miejscem, aby to docenić, może być pierwszy tom Valis: The Fantasm Soldier Collection.
© Edia Co., Ltd.
Oczywiście, aby docenić gry Valis, trzeba doceniamy także rynek anime z połowy i końca lat 80. i jego apetyt na krótkie serie OVA. Te atrakcje wyświetlane bezpośrednio w filmie często zasypywały widzów minimalną fabułą, przesadą wizualną i bohaterkami, które potrzebowały niewielkiej ilości ubrań. Można by okrutnie argumentować, że była to estetyka, która lepiej służyła natychmiastowej satysfakcji z gier wideo, i właśnie w tym miejscu wkroczył Valis. Czerpiąc inspiracje z Leda: The Fantastic Adventures of Yoko i podobnych OVA, Valis: The Fantasm Soldier obejmował świat alternatywnych wymiarów, opancerzonych bikini i na wpół zmechanizowanych złoczyńców ubranych w obszerne peleryny oraz naramienniki wielkości lotniskowców.
Telenet Japan udostępnił Valis na wielu konsolach i komputery pod koniec lat 80. i na początku 90., ale wadą jest to, że ostateczne wersje pierwszych trzech gry pojawiły się w formacie CD-ROM na silniku PC (znanym również jako TurboGrafx-16 lub TurboDuo). Valis: Kolekcja Fantasm Soldier mądrze z nimi prowadzi.
VALIS: THE FANTASM SOLDIER
W pierwszych grach Valis opowiada o Yuko, jednej z tych pozornie zwyczajnych nastolatków, na których spadł ciężar świata jej ramiona. Tym światem jest Vecanti, mistyczna kraina, w której watażkowie, czarownicy i półbogowie zaciekle walczą o władzę. Przyjaciel Yuko, Reiko, zostaje w jakiś sposób w to wciągnięty, rozpoczynając odyseję, podczas której Yuko również zostaje przetransportowana do Vecanti i otrzymuje mistyczny miecz Valisa i niewiele zbroi.
Wczesne wersje pierwszej gry, Valis: The Fantasm Soldier, były trudne, ale ta kolekcja przedstawia remake oryginalnego Valis na PC Engine. Wydana w 1992 roku i opracowana przez zespół Riot z Telenetu, jest całkiem solidną grą typu side-scroller, która podąża za Yuko od ulic miasta do bardziej mistycznych głębin Vecanti. Otrzymuje różnorodne ataki pociskami za swój miecz, podczas gdy odpiera stworzenia w dość typowy sposób. Jej najbardziej godnym uwagi ruchem jest zjeżdżalnia, która może popchnąć ją przez szczeliny w pustą przestrzeń. Nie, to nie ma sensu, ale pozwala jej unikać dołów i docierać do przedmiotów w sposób, którego bohaterowie gier akcji nigdy nie mogliby osiągnąć.
© Edia Co., Ltd.
Valis: The Fantasm Soldier ma świetny wygląd jak na grę z 1992 roku, ponieważ format płyty CD pozwolił na przyzwoitą animację, a także chwytliwą, wielowarstwową ścieżkę dźwiękową. Sceny przerywnikowe są bogate, z dużą ilością głosów (z Sumi Shimamoto w roli Yuko) i wykonane w stylu wyraźnych pikseli, który postarzał się o wiele ładniej niż cyfrowe klipy wideo z lat 90. Są też bardzo podobne do sugestywnych OVA, włączając w to nieuzasadnioną sekwencję ubierania się Yuko. Nawet podczas rozgrywki jej spódnica unosi się do góry, gdy podskoczy lub otrzyma obrażenia. Naprawdę teraz Telenet i/lub Riot.
Jeśli remake Valis: The Fantasm Soldier jest kompetentny, to zawiera także głęboko staroświecki poziom trudności. Jest wielu różnych wrogów, a mimo to łatwo roją się od Yuko i tylko powolne zapamiętywanie pozwala naprawdę zrobić postęp. Bitwy z bossami są brutalne, zwłaszcza jeśli miecz i broń Yuko nie są w pełni wzmocnione. W tym miejscu przydaje się funkcja zapisywania stanów i przewijania tej kolekcji, choć nawet wtedy stanowi to wyzwanie. I nie jest to uczciwe, fascynujące wyzwanie.
VALIS II
Valis II to zmiana, jeśli podchodzisz do tych gier w kolejności numerowanej. Fabuła następuje bezpośrednio po pierwszym Valis, gdy Yuko wraca do Vecanti, aby stawić czoła cesarzowi Megasowi i ujawnić pewne rewelacje na temat jej pochodzenia. Jednak Valis II to najstarsza gra w tej kolekcji, pochodząca z 1990 roku.
© Edia Co., Ltd.
W związku z tym Valis II jest bardziej prymitywny dookoła. Yuko ma przyzwoity arsenał broni, ale sterowanie jest dość sztywne, a jej animacja jest bardziej ograniczona (jednak dla tych, którzy śledzą, ani Valis II, ani III nie są tak ryzykowne jak oryginał). Etapy polegają na powtarzalności, a gra staje się kompletną udręką, gdy Yuko zanurza się w piekielnych jaskiniach i walczy z jednym robotycznym smokiem i zieloną plamą po drugiej. Po raz kolejny zapisywanie stanów i funkcja przewijania są niemal obowiązkowe, aby zachować broń i zachować poczucie przyjemności.
Pomimo tych popadnięć w nudę, Valis II przynajmniej ucieleśnia tę lekkomyślną kolizję pomysłów typową dla gier akcji z tej epoki. Vecanti wydaje się być światem fantasy, ale są w nim także roboty, mutanty i wszystko, co twórcy uznali za fajne. Ulice i świątynie wkrótce zamieniają się w jaskinie z dziwacznymi pulsującymi ścianami, futurystyczne laboratoria pełne eksperymentów genetycznych i przenośników taśmowych lub w końcowy etap, w którym Yuko wskakuje na gigantyczną szczękę i wjeżdża nią po absurdalnie długim kręgosłupie obcego szkieletu. Ładnie umacnia to pogląd, że Yuko znajduje się w wyraźnie obcym świecie, w którym nie możesz być pewien, co czai się za rogiem.
Valis II opowiada swoją historię w przerywnikach filmowych, które są bardziej rygorystyczne niż w późniejszych grach przynajmniej jest dostępny w języku angielskim lub japońskim. Lokalizacja jest oryginalnym dziełem NEC z 1990 roku, więc jest szorstka, ale urocza w stylu melodramatycznych starych dubów. Jest to szczególnie zabawne, gdy postacie nazywają broń Yuko „Mieczem Varrisa”. Może ktoś z prawników martwił się majątkiem Philipa K. Dicka i jego rozległym systemem inteligencji aktywnego życia.
VALIS III
Trzecia gra Valis jest najbardziej znana na Zachodzie, chociaż jest to w dużej mierze spowodowane do wersji Sega Genesis. Prezentowana tutaj edycja na PC Engine jest bardziej rozbudowana, wciągając Yuko z powrotem w konflikt i dając jej dwóch grywalnych sojuszników: dzierżącą bicz Char („Cham” w wydaniu Genesis) i czarodziejkę-księżniczkę Valnę.
© Edia Co., Ltd.
Dynamika wielu postaci sprawia, że Valis III oferuje najciekawszą rozgrywkę z trylogii, ponieważ etapy wymagają wybrania odpowiedniej postaci lub zasilenie. Zamiast typowego cięcia i skakania, jak we wcześniejszych grach, Valis III wymaga jakiejś strategii na niskim poziomie, niezależnie od tego, czy chodzi o zamrażanie stworzeń jako odskocznię, czy o użycie zaklęć wielokrotnego trafienia Valny do uderzenia powyżej. To prawda, że duża część wyzwania po raz kolejny wynika z niemal leniwej obfitości wrogów, tak jakby gra po prostu ich narzucała, bez względu na tempo i strukturę.
Szczegółowe przerywniki filmowe ukazują historię, która jest nieco bardziej skomplikowana niż w poprzednich grach, chociaż despota Ramzes („Glames” w wersji Genesis) jest prostszym rodzajem palącego złoczyńcy. Angielskie aktorstwo głosowe również jest zdumiewające. O ile Valis II miał nieco niezręczne występy, o tyle Valis III ma całkowicie absurdalne i wymuszone odczytanie często dziwacznych dialogów. Z pewnością zachwyci fanów starożytnych dubbingów anime.
Nawet jeśli Valis III ma tutaj najbardziej złożoną mechanikę, to i tak pokazuje, że jest to seria nieco powyżej średniej. W najlepszym razie Valis tworzy umiarkowanie przyjemne gry typu side-scroller, ale w większości nie wyróżniają się niczym, jeśli chodzi o sterowanie i scenografię. Jest to oczywiste dzisiaj i być może było to oczywiste kilkadziesiąt lat temu. Nawet na początku lat 90. tytuły Valis były zdeklasowane, ponieważ inni twórcy stworzyli więcej niż przyzwoite gry wokół bohaterek anime. Valis nigdy nie miał szybkiego tempa i dziwacznej gangstersko-Lovecraftowej scenerii El Viento, unikalnej mechaniki i skomplikowanych etapów Alisii Dragoon, ani zabawnego humoru i inwencji Trouble Shooter/Battle Mania. Bycie pionierem gatunku to nie wszystko.
Czy więc Valis to tylko płytkie zaloty wobec konsumentów anime z minionej epoki, którzy kupowali drogie dyski laserowe OVA tylko na potrzeby scen pod prysznicem? Nie do końca. Valis II i III oferują jedynie marginalne rozpieszczanie, często osobliwe lub dyskretne jak na standardy tamtych czasów (Renovation reklamowało nawet wersje Genesis wśród kobiet). Jeśli Yuko nie jest szczególnie interesującą bohaterką, to przynajmniej wzbudzającą współczucie bohaterką i z łatwością można dodać podtekst do jej wysiłków mających na celu ocalenie Reiko przed pozawymiarowym odpowiednikiem przerażającego starszego chłopaka – lub do jej kolejnych bitew z męskimi tyranami, którzy zagrażają pozornie matriarchalnemu pokojowi Vecanti.
© Edia Co., Ltd.
To prowadzi nas do nieuniknionej dyskusji na temat tego, czego NIE ma w pierwszym tomie Valis: Kolekcja Fantasm Soldier. Valis IV, który wprowadził nową bohaterkę, jest szczególnie nieobecny na płycie CD z silnikiem PC i w gorszych wersjach na Super NES, ale dzieje się tak tylko dlatego, że Edia podzieliła różne tytuły na trzy tomy. Będziesz musiał wybrać pozostałe dwie, jeśli chcesz Valis IV lub oryginalną grę Valis MSX, port Famicom, inne wersje na PC i wycieczki Sega Genesis, w tym super zdeformowanego Syda z Valis. Ogólnie rzecz biorąc, wybór wyklucza tylko niektóre gry na telefony komórkowe i pornograficzne (ale w pełni licencjonowane) tytuły Valis X. Im mniej się o tym mówi, tym lepiej.
Wszystkie trzy tomy są dostępne na Switchu, chociaż tylko pierwszy jest na Steamie, a kiedy to piszę, oryginalne przerywniki filmowe Valis: The Fantasm Soldier wydają się mieć tylko napisy w trybie przeglądarki historii. Każda gra jest sprzedawana osobno, a nawet ścieżka dźwiękowa i książka z grafikami kosztują dodatkowo, choć ta ostatnia przynajmniej wykracza poza normę, tłumacząc kilka artykułów z japońskich magazynów na temat wczesnych tytułów Valis.
Pierwszy tom Valis: The Fantasm Soldier Collection oferuje serię w najlepszym wydaniu. Wymaga to jednak prawdziwego sentymentu do swojej epoki — a przynajmniej do całego gatunku side-scrollerów z bohaterkami akcji, który Valis pomógł zapoczątkować. Pomijając to, gry są czasami przyjemne, ale zbyt często podważane przez prosty projekt i powtarzalne wyzwania. Mimo to Valis ma swoje miejsce w historii. Być może nigdy nie trafi do muzeum, ale ta kolekcja robi to sprawiedliwie.