© BIRD STUDIO/SHUEISHA, TOEI ANIMATION
Gdzieś w połowie tego odcinka doszedłem do wstrząsającego wniosku: Dragon Ball Daima jest isekai. Możesz pomyśleć, że oszalałem, ale nasi bohaterowie udają się do innego świata, mają do pokonania potężnego króla demonów, a Goku pełni nawet rolę naszego obowiązkowego obezwładnionego bohatera. Wszystko, czego potrzebujemy, to kilka ekranów statystyk i nie ma powodu, dla którego nie można by nazwać tego programu „Tym razem, gdy zamieniłem się z powrotem w dziecko i musiałem podróżować do Królestwa Demonów”. Isekai z Dragon Ball może na papierze wydawać się nieco przeklęty, ale na początku tego roku otrzymaliśmy ISEKAI z Legionu Samobójców i jeśli to czegoś dowodzi, to tym, że wykonanie jest kluczowe, a dzięki wstrzyknięciu znajomej historii można wiele zyskać. odpowiednią ilość głupiej zabawy. Serial może i spełnia kilka kwestii, jeśli chodzi o znane motywy isekai, ale nadal jest wystarczająco zabawny, aby zapewnić niezłą zabawę.
Większość tego odcinka zawiera wiele z tego, co widzieliśmy w poprzednim, kiedy chodzi o przełączanie się między zrzutami wiedzy a głupimi gagami, tym razem z nieco większym naciskiem na ten pierwszy. Gdy Goku, Glorio i Najwyższy Kai wkraczają do Królestwa Demonów, dowiadujemy się nieco więcej o jego strukturze i o tym, jak istnieją w nim trzy oddzielne Światy Demonów, które zostały od siebie oddzielone. Nasze trio znalazło się na trzecim miejscu, najdalej od miejsca, gdzie przebywa Król Gomah. Nadal nie wiemy zbyt wiele o tym, jak działa tutaj społeczeństwo, ale to, czego się o nim dowiadujemy, sugeruje, że istnieje dosłowny podział klasowy związany z oddzielaniem światów i że Najwyższy Kai pochodzi z wyższego szczebla drabiny społecznej niż Glorio, który wydaje się mieć dostęp do rzeczy, do których nie powinien. Chociaż z pewnością nie spodziewałbym się, że Dragon Ball zacznie zagłębiać się w poważne komentarze na zajęciach czy coś w tym stylu, jestem przynajmniej trochę ciekawy, jak to wpłynie na późniejszą sytuację i to sprawia, że jestem trochę bardziej zainteresowany poznaniem Glorio. Jak na razie pozostaje zagadką, a rozmowa z Najwyższym Kai na temat jego pracy sugeruje, że może być zaangażowany w niezbyt pikantne interesy, ale poza tym wydaje się całkiem wyluzowanym facetem. Jak na ironię, sprawia wrażenie zbyt chłodnego i poważnego. Mógłby być bohaterem innego świata isekai. Pomiędzy Goku będącym Goku a Najwyższym Kaiem, który zbyt mocno stara się utrzymać wszystko na wodzy, czuje się jak prawdziwy dorosły w pokoju i mam nadzieję, że uda mu się utrzymać tę energię do końca serialu.
Teraz, jeśli cała fabuła brzmi nieco zbyt poważnie, możesz być pewien, że wciąż jest tu mnóstwo gagów, a odcinek całkiem nieźle radzi sobie z wplataniem ich w zrzuty informacyjne. Moją ulubioną rzeczą było nauczenie się, jak bram do Królestwa Demonów strzegą gigantyczne metalowe złote rybki zwane Warps, które nie lubią, gdy im się przypomina, że mają się dobrze… gigantyczne metalowe złote rybki, a Goku nie może powstrzymać się od spędzania całego czasu na nogą w jego ustach i wyzywał ich, że zachowują się dziwnie. Nieco mniejsze wrażenie wywarła na mnie puenta skierowana do Goku, który dowiedział się, jak ciężkie jest powietrze w Królestwie Demonów w ramach żartu z pierdnięcia, ale potrzeba wiele, aby mnie rozśmieszyć, więc nie mogę się temu oprzeć, i doceniam wysiłek.
Oczywiście, jeśli jesteś tu, żeby wziąć udział w walkach Dragon Ball na gołe pięści, pod koniec odcinka mamy sporo akcji, kiedy nasze trio idzie po hamburgery i kończy się bójką w barze z miejscowymi. Jest o wiele bardziej sprężysty niż zwykłe walki Dragon Ball dzięki obecnemu rozmiarowi Goku, ale działa to całkowicie na jego korzyść, ponieważ otrzymujemy znacznie bardziej płynne ruchy i akrobacje w sztukach walki w przeciwieństwie do typowej serii błyskających ciosów i sytuacji, w której Goku próbuje jedz podczas walki, dobrze jest połączyć całą akcję z dobrą komedią. Przypomina to wczesną wersję Dragon Balla i mam nadzieję, że poziom jakości utrzyma się przez resztę walk w serialu. Nadal trudno powiedzieć, dokąd zmierza sytuacja (ponieważ bójka w barze spowodowała, że Goku i pozostali stracili jazdę). Całkiem nieźle radzi sobie z rozszerzaniem scenerii Dragon Ball i pod warunkiem, że potrafi to równoważyć byciem zabawnym , kończę tę dziwną, małą podróż isekai.
Ocena:
Dragon Ball Daima jest obecnie transmitowany strumieniowo na Crunchyroll.