Podczas gdy Jay-Z twierdził, że nie pobiera opłat za jego występy, Joe Budden wyjawił, że raper poprosiłby go o 250K za zwrotkę.
Powiedzieliśmy Ci o tym niedawno. Podczas wywiadu z Kevinem Hartem Jay-Z powiedział, że nigdy nie pobierał opłat za swoje występy, uprzywilejowując relacje i talent: „W rzeczywistości zawsze były to głównie relacje. Czasami to talent. Staram się być szczery. Niemal w każdej piosence, w której gram, proszono mnie, żebym w niej uczestniczył”. To potwierdzenie, które jest zaskakujące, zwłaszcza jeśli wiesz, jak owocny jest rynek współpracy po drugiej stronie Atlantyku. Twierdzenie, z którym Joe Budden wydaje się kwestionować.
Joe Budden: To była duża liczba dla mojego statusu»
W 2002 roku Joe Budden był jedną z największych nadziei amerykańskiego rapu. Świeżo podpisany z Def Jam raper podpisze następnie pierwszy hit w swojej karierze: „Pump It Up”. Piosenka jest nadal jednym z jego największych przebojów. A w tamtym czasie, aby słyszeć szum, Joe Budden chciał sprowadzić Jay-Z z powrotem do remiksu. Ale New Yorker ustala cenę tej współpracy na 250 000 dolarów. O wiele za dużo dla Buddena. Na przykład ta liczba stanowiła ponad połowę budżetu, który Def Jam przeznaczył na projekt młodego rapera.
„Nie sądzę, żeby była to tak duża suma. Myślę, że to tylko jego liczby. To była duża liczba dla mojego statusu, ale nie była to aż tak wielka, jak przyznaje Joe Budden. Anegdota, która jest sprzeczna z tym, co ostatnio powiedział Jay-Z. Stało się to jednak ponad dwadzieścia lat temu. Można śmiało założyć, że w międzyczasie mentalność Hova ewoluowała. I że prawda jest teraz bliższa temu, co wyznał Kevinowi Hartowi kilka dni temu.