Netflix wyznaczył datę premiery swojej anime adaptacji słynnej serii bijatyk firmy Namco: Tekken: Bloodline, która będzie miała premierę 18 sierpnia.
Nowy zwiastun rozpoczyna się tam, gdzie skończył się pierwszy zwiastun, pokazujący protagonistę Jin Kazamę trenującego ze swoim bezwzględnym dziadkiem, Heihachi Mishima i wzięcie udziału w Turnieju Króla Żelaznej Pięści w nadziei pomszczenia śmierci swojej matki Juna Kazamy z rąk potężnego ogra.
Oprócz widzianych wcześniej postaci Paula, Kinga i Kazuyi, Zwiastun przedstawia innych uczestników Iron Fist: Leroya Smitha, Julię Chang, zabójczynię Ninę Williams, Ling Xiaoyu i rywala Jina, Hwoaranga (wyglądającego na świeże twarze w bardzo staromodnym stroju).
Koniec w montażu materiału Heihachi oferuje złowrogą narrację: „Kazama. Pomyśl o swojej bezradności, kiedy Ogre zabił twoją matkę. Aby go pokonać, musisz oczyścić pacyfizm Kazamy i rozpalić ogień Mishimy. Zniszczę cię całkowicie, a potem odbuduję cię. Twoje ciało będzie bronią. Styl Mishima to jedyny sposób”.
Fabuła wydaje się mocno opierać się na wydarzeniach z Tekken 3 z 1997 roku, jeśli nie dokładnie. (Po pierwsze, Leroy pojawia się w grach dużo później.) To mądry wybór: Jin jest klasycznym tragicznym bohaterem, nawiedzanym przez swoją świętą matkę i złego ojca Kazuyę, z silnymi motywacjami, które łatwo mogą zostać zepsute przez kultowego złoczyńcy Heihachi. Jako ramy dla tego, co bez wątpienia będzie niekończącymi się scenami walki, jest ona tak solidna, jak to tylko możliwe.
W ostatni kawałek promocji anime, producent Tekken, Katsuhiro Harada, chwalił się, że gry mają „najdłużej działającą fabułę” w całym medium gier wideo. Innymi słowy, Netflix jest tu mnóstwo do współpracy – i jak dotąd zespół kreatywny stojący za programem (który pozostaje nienazwany) wydaje się dokonywać właściwych wyborów.