Celem pierwszych dwóch odcinków Doktora Stone’a jest dotarcie tam, gdzie musimy się udać, aby historia mogła mieć dalszy ciąg – zarówno w przenośni, jak i dosłownie. Dlatego też pierwszy odcinek sezonu ma na celu ponowne zapoznanie nas z postaciami i ich rolą w drużynie. Odbywa się to poprzez grę w pokera, w której widzimy umiejętności czterech głównych bohaterów w akcji. Ryusui wykazuje się brawurą, podczas gdy Gen wspiera go lekceważeniem ręki i manipulacją. Z drugiej strony Kohaku wykorzystuje swój bystry wzrok i szybkość, aby wspierać Senku, gdy ten wprowadza w życie swój naukowy plan zwycięstwa. To zabawny i skuteczny sposób przypomnienia nam, jak wyjątkowi są nasi bohaterowie. Oczywiście gra w pokera jest bardziej na pokaz niż czymkolwiek innym – jest to trik, dzięki któremu reszta załogi zgodzi się z planem Senku, by w ciągu zaledwie 40 dni zdobyć Amerykę.

Przeprawa przez Pacyfik nie jest łatwym zadaniem. Im szybciej jedziesz, tym jest to trudniejsze – nie tylko ze względu na technologię, ale także na załogę. Poza Ryusui żaden z naszych bohaterów nie jest żeglarzem głębinowym, a psychologiczne skutki 40 dni wyczerpującej pracy na morzu są ogromne. Z tego powodu Senku, Ryusui i Gen opracowali trzyczęściowy plan zachowania morale: jedzenie, zabawa i substancje zmieniające psychicznie. Zasadniczo zwiększają racje żywnościowe, wciągają załogę w hazard i upijają.

Drugi odcinek obejmuje całą 40-dniową podróż. Jednak ostatecznie całość wydaje się chaotyczna i płaska. Zasadniczo w pierwszym odcinku wszystko wyglądało tak, jak gdyby podróż była ryzykowna i stresująca – a niebezpieczeństwa czaiły się za każdym rogiem. Zamiast tego pojawia się tylko jeden problem: pochmurna pogoda. Chociaż wygląda na to, że nawigacja zgodnie z planem jest niemożliwa, Chrome zajmuje dosłownie tylko kilka minut, aby znaleźć kamienie słoneczne Wikingów i przywrócić je na właściwe tory bez zauważalnej straty czasu.

A więc zamiast skupiać się na faktycznej podróży morskiej, odcinek zamienia się w serię w dużej mierze niepowiązanych ze sobą wydarzeń. Najlepsza z nich to historia Matsukaze. Dzięki niemu otrzymujemy wskazówkę, jakie są prawdziwe motywacje Dlaczego Człowieka. W praktyce mógłby upuścić jedno urządzenie do petryfikacji i zamienić wszystkich na Wyspie Skarbów w kamień. Zamiast tego porzucił wiele mniejszych. Dlaczego? Być może dlatego, że jego celem nie jest ludobójstwo ludzkości, ale raczej swego rodzaju test: czy ludzkość może przezwyciężyć swoje podstawowe instynkty, by używać technologii dla osobistych korzyści i zamiast tego używać jej dla pokoju i współpracy? Innymi słowy, Człowiek „dlaczego” nie zniszczy ludzkości od razu, ale da jej narzędzia, aby mogli to zrobić samodzielnie, i poczeka, aż ludzka natura przyjmie swój bieg.

Niestety, drugie ważne wydarzenie w tym odcinku nie ma większego sensu. Matsukaze chce stać się silniejszy i prosi Tsukasę, aby go trenował. Problem w tym, że Tsukasa bardziej skupia się na czystej mocy niż na technikach posługiwania się bronią. Dlatego wpadają na pomysł, aby po raz kolejny zdepetryfikować Hyogę. To jest, szczerze mówiąc, szaleństwo. Hyoga jest niebezpieczny — silny fizycznie, inteligentny taktycznie i jest więcej niż gotowy zdradzić kogokolwiek dla swoich celów. Wypalenie go na Wyspie Skarbów było ryzykownym przedsięwzięciem zrodzonym z beznadziejnej sytuacji. Robienie tego wyłącznie z powodu treningu Matsukaze wydaje się najgłupszym posunięciem, jakie Senku kiedykolwiek wykonał. Jednak potem natychmiast się podwyższa, pokonując Homurę i Moza na prośbę Hyogi. Dzięki Homurze Hyoga zyskuje sojusznika lojalnego tylko jemu. A jeśli chodzi o Moza, cóż, jest on hedonistycznym despotą i prawdopodobnie drugim najsilniejszym człowiekiem na świecie poza Tsukasą – nie ma żadnego powodu, aby udawać miłego.

W sumie bardzo utrudnia to drugi odcinek. Podczas misji, w której stawką jest rasa ludzka, wprowadzenie trzech antagonistycznych dzikich kart i oczekiwanie, że dopasują się tylko dlatego, że chcesz mieć trenera włóczni dla swojego najnowszego sojusznika, wydaje się tak zapierające dech w piersiach głupie, że niemal rozbija zawieszenie niedowierzania. Nie każdy, kogo pokonasz, pokornie stanie się twoim sojusznikiem — a oczekiwanie, że tak się stanie, jest szczytem głupoty.

Ocena odcinka 1:

Ocena odcinka 2:

Losowe przemyślenia:

• Niewielu naszych bohaterów pochodzi ze szkoły średniej stary czy młodszy? Czy to naprawdę dobry pomysł, aby uzależnić ich od alkoholu i hazardu?

• Cała ta scena z Francoisem przygotowującym dla wszystkich charakterystyczne drinki jest urocza, ale niewiele daje wglądu w bohaterów.

• Jak Chrome może zachować taką tępotę, jeśli chodzi o Ruri i jej uczucia?

• Senku wydaje się uważać, że posiadanie broni, a Tsukasa wystarczy, aby utrzymać Hyogę w ryzach. Jednakże broń można zabrać i wątpię, czy nawet Tsukasa byłby w stanie powalczyć Hyogę, Homurę (z bronią) i Moza.

Dr Stone: Science Future jest obecnie transmitowane w czwartki na Crunchyroll.

Categories: Anime News