Bloomberg donosi, że jest mało prawdopodobne, aby Crunchyroll zrealizował swój plan „25 na 25”, czyli osiągnięcie 25 milionów subskrybentów do końca 2025 r. W opublikowanym dzisiaj artykule przytacza się konkurencję ze strony Netflix, Disneya i Amazona jako jedną z powodów, jednocześnie dzieląc się szczegółami aktualnej kultury firmy, która wyłoniła się po rozmowach z 18 obecnymi i byłymi pracownikami.
Crunchyroll, jaki znamy dzisiaj, jest wynikiem przejęcia przez Zabawa Sony. Krótko po zawarciu transakcji o wartości 1,175 miliarda dolarów Sony ogłosiło, że Funimation (wraz z Wakanim i pozostałościami AnimeLab) połączy się pod marką Crunchyroll, która w tamtym czasie była niezaprzeczalnie silniejsza. Chociaż Funimation miało pokaźną historię i bibliotekę anime, w tym sklep, Crunchyroll miał „nowoczesny” wygląd, zabawne maskotki, nagrody i być może najważniejsze ze wszystkiego (dla fanów anime spoza USA): lepszą dostępność na całym świecie. Raport Bloomberga szczegółowo opisuje, jak fuzja nie przebiegła tak gładko, ponieważ wielu dyrektorów Crunchyroll i innych pracowników zostało zastąpionych swoimi odpowiednikami z Funimation lub spoza firmy, a także jak firma przeszła „co najmniej trzy rundy zwolnień od czasu przejęcia”.
Pokrótce poruszono kwestię ekspansji Crunchyroll na Azję Południowo-Wschodnią (głównie Indie): chociaż pomaga ona fanom anime w łatwiejszym dostępie do treści, według wtajemniczonych przy opłacie abonamentowej w wysokości 1 dolara strategia ta nie jest opłacalna. Z raportu wynika, że Cecilia D’Anastasio i Takashi Mochizuki z Bloomberg również przyglądają się ekspansji Crunchyroll na gry i działania związane z gadżetami, przy czym obie te dziedziny nie wydają się radzić sobie zbyt dobrze, ponieważ latem dotknęły je zwolnienia.
Ponadto w raporcie podkreślono uwagi pracowników skierowane do Markusa Gerdemanna, starszego wiceprezesa, który obecnie pracuje na marketingu. Z oświadczeń wynika, że Gerdemann stworzył atmosferę „klubu dla chłopców”, zatrudniając swoich byłych współpracowników, co obniżyło morale zespołu i ostatecznie dwukrotnie zgłoszono mu niewłaściwe zachowanie. Raz za wrogie zachowanie, raz za seksistowskie zachowanie. Wewnętrzne dochodzenie go oczyściło.
Bloomberg dzieli się również informacją, że ich zespołowi udało się zapoznać z wiadomością e-mail wysłaną przez Gerdemanna na początku tego roku, w której pisze: „Ze względu na trwające dyskusje na temat przejęcia zdecydowaliśmy się nie kontynuować w promocję Dandadana”. Anime Dandadan, które zakończyło się wczoraj, było transmitowane zarówno na Crunchyroll, jak i Netflix, a Toho był dystrybutorem. Przed wysłaniem tego e-maila Gerdemann nadzorował także wydarzenie One Piece zorganizowane podczas San Diego Comic-Con, które zakończyło się problemami technicznymi. Żadna z firm ani osób wymienionych w artykule nie chciała składać oświadczeń Bloombergowi.
Sony niedawno utworzyło sojusz strategiczny i kapitałowy z firmą Kadokawa i obecnie posiada około 10% jej udziałów. Firma reprezentuje obecnie jednego z największych, jeśli nie największego gracza w branży produkcji anime.
Pełny artykuł można przeczytać tutaj.