© Eiichiro Oda/Shueisha, Toei Animation

Odcinek 4 to wspaniały przykład tego, jak dużo zabawy można mieć z załogą Słomianego Kapelusza, nawet gdy są w drodze do pracy.

W sensie rozwoju fabuły jedyne prawdziwe wydarzenia tego tygodnia można podsumować następująco: podróżują. Słomiani są na statku Thousand Sunny i płyną w stronę wyspy ryboludzi. To wszystko? To wszystko. Ale to wcale nie jest złe, ponieważ jak każdy tani znak w lokalnym sklepie z wyrobami rękodzielniczymi powie Ci – nie chodzi o cel, ale o podróż. A ta podróż jest pełna gwałtownych krwawień z nosa i skafandrów do nurkowania wykonanych z elastycznych bąbelków.

Słomkowe kapelusze to po prostu rozkosz. Wiem, że ciągle to mówię, ale nigdy nie przestało to być prawdą, więc czuję, że muszę się powtórzyć. One Piece opowiada o grupie głupców i patrzenie, jak razem wygłupiają się, to wszystko, czego naprawdę potrzebuję do szczęścia. „Hehehe Luffy, rozciągnięty Robin czytający Choppera, kochanie” – mówię przez ponad dwadzieścia minut, kopiąc z radości stopy. Już pierwszy rozdział tej serii dotyczył Luffy’ego wypływającego w morze i uderzającego wielkiego, dziwnego potwora morskiego. Zgadnijcie, co tu mamy: Luffy wypływający w morze i uderzający wielkiego, dziwnego potwora morskiego. Uwielbiam te rzeczy i nigdy mi się to nie spodoba, więc sprawia mi to radość.

Animacja jest w tym tygodniu nieco mniej gwiazdorska, z dużo bardziej oczywistymi płaskimi teksturami i słabo zdefiniowanymi modelami postaci. To powiedziawszy, mamy także jeden z bardziej zabawnych i kultowych momentów, w którym Franky używa pełnej mocy lampek na sutkach, co pomaga zatuszować część rozczarowań w dziale wizualnym. Mimo to, ponieważ borykamy się z problemem pełnego remake’u, spadki jakości są nieco bardziej widoczne.

Ocena:

Dziennik jednoczęściowy: Saga o wyspie ryboludzi jest obecnie dostępna streaming na Crunchyrollu.

Categories: Anime News