Nowe anime studia MADHOUSE, Orb: On the Movements of the Earth, miało w sobotę premierę w dwóch odcinkach, prezentujących prawdopodobnie wczesnego kandydata na anime sezonu. W ofercie na jesień 2024 znajdzie się niewątpliwie wiele świetnych seriali, w tym Trillion Game, czyli kolejna seria animowana przez Madhouse, stworzona przez twórcę Doktora Stone’a, Riichiro Inagaki. Ale przyjrzyjmy się, dlaczego Orb z wielu powodów wyróżniał mnie spośród innych. (Uwaga: przed nami lekkie spoilery)

Oprawa graficzna jest urzekająca

Jedną rzeczą, o której produkcja naprawdę musi pamiętać, gdy ma do czynienia z anime zakorzenionym w astronomii, jest sprawienie, aby nocne niebo było jak najbardziej najpiękniejsze, jak to tylko możliwe, i właśnie to zaprezentowali dyrektor artystyczny Yasutoshi Kawai i dyrektor ds. zdjęć Akane Fushihara. Czy jest to zaskoczeniem, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że Fushihara był także autorem zdjęć do filmu Frieren: Beyond Journey’s End?

Każda scena pod rozgwieżdżonym niebem miała wrażenie, jakby oglądano jej realistyczne zdjęcia w czasie rzeczywistym. Przedstawienie widoku Centrum Galaktyki z Drogi Mlecznej było wręcz piękne. Czasami byłem tak skupiony na niebie, próbując znaleźć konstelacje, że prawie przegapiłem to, co zostało powiedziane.

Szczegółem, który mi się podobał, było to, że podczas premiery serialu zwrócono również uwagę na to, dlaczego nocne niebo może być tak widoczne w pewnych sytuacjach… i rzeczywiście to pokazał! Kiedy Rafałowi powiedziano, że kiedy Księżyc nie świeci jasno na niebie, gwiazdy i resztę galaktyki są znacznie łatwiej widoczne w nocy. Następnie w odcinku drugim Rafał idzie ścieżką przy księżycu w pełni i najjaśniejszym, jak to tylko możliwe, przyciemniając wszystko inne w tle wokół niego.

To poziom szczegółowości, który w pełni doceniłem jako ktoś kto ceni astronomię. Kiedy rozejrzymy się po okolicy na Ziemi, gdzie rozgrywa się akcja, zauważymy, że grafika wokół samego miasta jest również wspaniale wykonana. W szczegółach kamieni mostów oraz plecionek domów i restauracji widać dbałość o szczegóły, co sprawia, że ​​czujesz się, jakbyś był tam razem z bohaterami. Ale to tylko dochodzimy do jednego z wielu aspektów premiery serialu, która odbyła się bez zarzutu.

Ekspozycja

Spierałbym się z każdym, kto chce, że ekspozycja w historii Orb: On the Movements of the Earth była najlepsza ze wszystkich innych anime w tym sezonie. Dan Da Dan bez wątpienia miał najbardziej ekscytujące seriale, takie jak Blue Box i 365 dni do ślubu, które mogły zapewnić fanom najbardziej wzruszające początki, ale ogólnie? Biorę Orb: O ruchach Ziemi i oto dlaczego.

Wprowadzenie uznanego antagonisty było wspaniale zrobione. Postać Novaka, której podkładał głos nikt inny jak Kenjiro Tsuda, była nie tylko pierwszym wprowadzonym antagonistą, ale także pierwszą postacią, która nim została. Posmakowaliśmy tego, jak chory i pokręcony był Novak, zanim jeszcze zrozumieliśmy, kim jest główny bohater, Rafał. Oszczędzę czytelnikom brutalnych szczegółów. Wiedzcie tylko, że produkcja Orb: On the Movements of the Earth nie uchylała się od momentów, które mogłyby odwrócić wzrok od ekranu.

Co więcej, Novak i Rafał odbyli swoje pierwsze spotkanie zaledwie po dwóch odcinkach. Były najemnik stał się silnym ramieniem gangu Kościół poluje na naukowców, w tym przypadku astronomów, niezależnie od ich wieku? I dowiedzieliśmy się o tym tylko w dwóch pierwszych odcinkach tej historii? Z tuzina anime, które do tej pory obejrzałem, żadne nie było tak misternie ustalone. A najlepsza część? Nie sprawiało to wrażenia pośpiechu ani w żaden sposób wymuszonego.

Z innej notki ekspozycyjnej niefortunna sytuacja Huberta w wytrącający z równowagi sposób pokazała, jak niebezpieczny jest ten świat dla ludzi takich jak on i Rafał. Wszelkie oznaki materiałów sprzecznych z Pismem podlegały karze więzienia w pierwszej kolejności i śmierci w drugiej. Nawet nauczyciel groził Kohańskiemu, gdy żartował z nauk ścisłych, a nawet sam Rafał, gdy mówił, że zamiast teologii na uniwersytecie będzie studiował astronomię.

Więc dzięki pierwszym dwóm odcinkam nie tylko uzyskaliśmy mocno ugruntowaną oprawę w postaci dobrze przygotowanej ekspozycji i grafiki, ale szczegóły historii tego wszystkiego były czymś, co doceniłem, nawet jeśli niektórzy z nich umieścili „fikcję” w fikcji historycznej.

Historia

Historia w Orb: On Ruchy Ziemi pod pewnymi względami miały rację co do pieniędzy, a pod innymi były niedokładne, co nie przeszkadza ludziom takim jak ja. Rozumiem, jak nieścisłości historyczne mogą stanowić problem dla historyków próbujących cieszyć się serialem, biorąc pod uwagę fakt, że Netflix promuje ten serial jako anime historyczne, podczas gdy powinien być fikcją historyczną. Mając to na uwadze, oto co mi się podobało pod względem historii i nauki.

Po pierwsze, uwięzienie naukowców i/lub spalenie na stosie jest bardzo trafne. Galileo Galilei jest oczywistym „aresztem domowym” świadectwem tej debaty o oskarżenia o herezję, ale także w 1600 roku astronom i filozof Giordano Bruno uważany był za męczennika nauki, kazał uwięzić oba języki, a następnie spalić na stosie, metody tortur i kar zaprezentowane w Orb: On the Movements of the Earth.

A więc niewątpliwie były to metody stosowane do uciszenia tych, którzy byli sprzeczni z Pismem Świętym. To prawda, że ​​okres tych prześladowań niekoniecznie pokrywa się z XV wiekiem, w którym rzekomo rozgrywa się akcja serialu. Zostawię jednak tę dyskusję na inny artykuł, który ukaże się wkrótce (bądźcie czujni). W Kuli najbardziej spodobała mi się dyskusja na temat heliocentryzmu i Rafała poruszającego temat Ptolemeusza.

Rozmowa Rafała z Hubertem sprawiała wrażenie, jakbym obserwowała dwóch uczonych przedstawiających swoje poglądy na temat wszechświata. Nawet gdy Rafał był naiwny, nigdy nie skarcił go za wiarę w to, co zrobił. Ba, nawet zrozumiał i pochwalił Rafała za jego notatki. Potem, gdy Rafałowi wpadł na pomysł, że Ziemia się obraca, zajęło mu minutę, zanim do tego doszedł i jako ktoś, kto przedkłada rozsądek ponad uczucia, w końcu doszedł do wniosku, że Ziemia obraca się wokół Słońca.

To z kolei daje początek jego badaniom nad heliocentryzmem i daje mu cel, aby kontynuować naukę na pełnych obrotach, pomimo prześladowań ze strony Kościoła, z jakimi może się spotkać. I nie martwcie się, historycy, ja też rozumiem pewne problemy związane z chronologią historyczną. To znowu temat na artykuł, który wkrótce się pojawi. Nie zmienia to jednak faktu, że heliocentryzm jest tym, co pobudza Rafała do zdobywania wiedzy.

W zasadzie podobało mi się, jak Rafał początkowo odrzucił ideę heliocentryzmu nie tylko śmiechem i stwierdzeniem „bez szans”, ale obalił to, co sam stwierdził kosmos. Premiera Orb: On the Movements of the Earth wykonała doskonałą robotę, pokazując, jak kiedyś myśleli początkujący astronomowie, dopóki nie pojawiło się coś bardziej złożonego i opartego na faktach, obejmującego nawet istnienie boga pośród wszystkich teorii.

Orb: O ruchach Ziemi Produkcja

Były też drobne rzeczy ze strony produkcji, nie tylko grafika, które doceniłem. Weźmy na przykład moment, w którym Rafał zobaczył palenie, jak wiemy, po raz pierwszy. Odwrócił się po tym, jak spojrzał jednej z ofiar w oczy. Było to uczucie, które normalne dzieci w jego wieku powinny mieć, mając tak groteskowy widok. Widząc taki widok, ta scena wywołała panikę i mdłości. Produkcja sprzedała się znakomicie.

Inny przypadek, gdy Rafał siedział w swojej kwaterze przy biurku. Błękit nocnego nieba oświetlonego księżycem po jednej stronie jego twarzy i pomarańcz świecący po drugiej stronie w świetle świec stojących na jego biurku był miłym akcentem. To nic istotnego, ale zobaczenie dwóch kontrastujących kolorów pochodzących z naturalnego środowiska, a nie wymuszonych efektów specjalnych lub oświetlenia, było miłym akcentem i moim zdaniem symbolizowało jego charakter jako astronoma, nawet jeśli nie taki był zamysł.

Jeszcze jeden, niedoceniany aspekt premiery, który mi się podobał do Orb: On the Movements of the Earth była ścieżką dźwiękową skomponowaną przez Kensuke Ushio, który skomponował także ścieżkę dźwiękową do innych anime, takich jak DanDaDan, Chainsaw Man, Space Dandy, Heavenly Delusion i nie tylko.

To była ścieżka dźwiękowa do Orb: On the Movements of the Earth. Nie było to nic oszałamiającego ani czasami coś w rodzaju Sawano, ale tak dobrze komponowało się z scenerią i tematem anime, że czasami mój umysł zagłuszał zarówno muzykę, jak i efekty wizualne. Zwiększyło to atrakcyjność astronomii w kontekście historii.

Kula: O ruchach Ziemi Podsumowanie

Ta premiera była także świetnym sposobem na pokazanie, że rzeczywiście istnieli ludzie tacy jak Rafał i Hubert, którzy przeszli życie pełne strach z powodu studiowania gwiazd. Oni sami nie są prawdziwymi postaciami historycznymi, ale niewątpliwie inspirowali się nimi. Orb: On the Movements of the Earth to znacznie więcej niż urzekające spojrzenie na gwiazdy.

To anime, które nie lekceważy swoich głównych elementów ani nie stroni od przemocy i brutalności otaczającej historię. Idąc dalej, wiedząc, że to anime najprawdopodobniej będzie adaptacją pełnej mangi (8 tomów) w 25 odcinkach, cieszę się, że (prawdopodobnie) otrzymamy całą historię w jednym sezonie.

Ocena odcinka 1: 10/10
Ocena odcinka 2: 9,5/10

Jeśli podobała Ci się sezonowa premiera Orb: On the Movements of the Earth, koniecznie oddaj na nią głos w naszym cotygodniowym głosowanie! Odcinek 3 Orb: On the Movements of the Earth zostanie wydany w sobotę, 12 października. Netflix transmituje Orb: On the Movements of the Earth z angielskimi napisami.

Zrzuty ekranu za pośrednictwem serwisu Netflix
©️ Uoto/Shogakukan/Komitet produkcyjny „Kula: O ruchach Ziemi”

Categories: Anime News