Jeśli czytasz tę recenzję, a zwłaszcza jeśli jesteś fanem anime, który działał w latach 90. (to jest najbliższe zgrabnemu włączeniu tego wyrażenia – przepraszam, starałem się, jak mogłem) , jest całkiem spora szansa, że ​​pamiętacie kultowe anime o wyścigach (z równie kultową ścieżką dźwiękową), Individual D. A patrząc na MF Ghost, nie macie deja vu — na pierwszy rzut oka wygląda to z bardzo dobrego powodu bardzo podobny do tego serialu. Kolejne dzieło Shūichi Shigeno, MF Ghost, jest czymś w rodzaju kontynuacji Individual D. A dokładniej jest to seria, która rozgrywa się w tym samym uniwersum, ale teraz jest kilka lat później i skupia się na zupełnie nowym bohaterze.

Jestem pewien, że wielu z Was od razu się zastanawia: czy trzeba obejrzeć/przeczytać „Inicjał D”, aby obejrzeć MF Ghost? Nie, nie. Jest mnóstwo ukłonów i odniesień do Original D, ale MF Ghost jest na tyle samowystarczalny, że nie zagubisz się, jeśli nie znasz oryginału. Biorąc to pod uwagę, wiem, że niewątpliwie jest jeszcze jedna rzecz, nad którą wielu z Was z pewnością się zastanawia, jak MF Ghost wypada na tle początkowego D. Krótka odpowiedź jest taka, że ​​pod każdym możliwym względem mierzalnym względem MF Ghost blednie w porównaniu. A długa odpowiedź wymaga zbadania MF Ghost poza długim, kochającym Eurobeat cieniem początkowego D.

Wiele się dzieje w chaotycznej historii MF Ghost. Nasza bohaterka, Kanata Rivington, właśnie przybyła do Japonii z Anglii. Pozornie przybył tam, aby szukać swojego ojca, który jest Japończykiem. Ale jest też bardzo utalentowanym kierowcą, dlatego bierze udział w wyścigach MFG. Czy te wyścigi mają coś wspólnego z jego poszukiwaniami? Wskazówki zostały pominięte, ale MF Ghost nieśmiało podchodzi do tej kwestii. Jednocześnie córka rodziny goszczącej Kanaty, Ren, wiedzie podwójne życie jako Anioł MFG (wersja grid girl w tym anime) i zakochuje się w Kanacie, która nie tylko nie rozpoznaje Rena, kiedy ma na sobie mundurek MFG Anioła , ale także zaprzyjaźnia się z kimś, kto jest zakochany w Renie, gdy ta jest w trybie anioła MFG. (Ten przyjaciel nie wie, kim ona jest poza MF Angels – na przykład nie zna nawet jej prawdziwego imienia.)

Jeśli to sprawia wrażenie, że historia często wydaje się bardziej skomplikowana, niż powinna, to dzieje się tak dlatego, że tak jest. Myślę, że nie byłby to tak zauważalny problem, gdyby którakolwiek z tych historii zawierała jakąkolwiek tkankę łączną. Ale nawet pod koniec pierwszego sezonu nadal nie jesteśmy w 100% pewni, co dokładnie (jeśli w ogóle!) wyścigi Kanaty mają wspólnego z poszukiwaniami ojca. Wydaje się, że to dwie zupełnie różne historie, jedna niezbyt potrzebująca drugiej. A co z historią Rena? Powtórzę: nie wydaje mi się, żeby cokolwiek łączyło go z czymkolwiek innym. Ren i Kanata mają ze sobą tak mało chemii, że potencjalny romans między nimi często wydaje się wymuszony lub po prostu przebywają tam tylko po to, aby mieć element romantyczny.

Stworzenie potencjalnego romansu między Renem i Kanata czują się jeszcze bardziej bezsensowni i nie na miejscu, ponieważ żadna z nich nie jest szczególnie interesującą postacią. Kanata nie ma żadnej rozpoznawalnej osobowości i podobnie Ren jest niesamowicie pospolity – pozornie istnieje tylko po to, by być ładnym, zakochiwać się i być w nim zakochiwanym. Jest to szczególnie rozczarowujące – a nawet marnotrawstwo – w przypadku Rena. Można by pomyśleć, że jej życie w stylu Hannah Montana w łatwy sposób zapewni zarówno jej, jak i serialowi bardzo potrzebny smak, ale nie. Pomimo bogactwa możliwości tworzenia historii/pisania, jakie to z łatwością zapewnia, MF Ghost dziękuje nie.

Zbawienną zaletą MF Ghost są, jak można było się spodziewać, segmenty wyścigowe. Segmenty wyścigowe, którym towarzyszy ścieżka dźwiękowa Eurobeat, charakteryzują się wysokim poziomem emocji, jakiego można oczekiwać od dzieła Shigeno. Biorąc to pod uwagę, chociaż podczas oglądania MF Ghost starałem się jak najbardziej unikać porównywania go z Początkowym D, tutaj było to najtrudniejsze. Ponieważ wiele przesadnych elementów (strategie/wyzwania, które mogą podjąć tylko dlatego, że są to wyścigi uliczne, reakcje itp.), które sprawiają, że wyścigi w Początkowe D są tak przyjemne do oglądania, jest w dużej mierze nieobecnych lub najmniej wyciszony, od MF Ghost, sprawia, że ​​całość sprawia wrażenie rozwodnionej wersji początkowej D.

Szczerze mówiąc, to zdanie podsumowuje całe doświadczenie oglądania pierwszego sezonu MF Ghost. Samo w sobie jest to (bez zamierzonej gry słów) właściwie środek drogi – ekscytujące sceny wyścigów, które są obciążone niemal wszystkim innym. Ogólnie rzecz biorąc, nie nazwałbym tego anime szczególnie dobrym lub złym. Ale to jest początkowe D, które masz w domu: może to być również anime wyścigowe ze ścieżką dźwiękową z Eurobeat, ale brakuje mu tej przesadnej zabawy z początkowego D.

Categories: Anime News