Żołnierz samobójczy w dystopijnej przyszłości Mangaka: Hanada, RyoWydawca: KodanshaGatunek: Akcja, Horror, Sci-Fi, SeinenOpublikowane: kwiecień 2022 – obecnie

Zawsze jest coś z natury satysfakcjonującego, gdy czytamy historię o dystopijnej przyszłości, w której ludzkość stara się jak najlepiej walczyć z potworami lub tajemnicze stworzenia. Wysyła wiadomość do naszego mózgu, że ludzkość może i będzie zwyciężyć wszelki rodzaj zewnętrznego zagrożenia.

Dlatego manga science fiction, taka jak World Trigger, Knights of Sidonia lub niedawny ogromny hit, Monster # 8, są tak dobrze przyjmowane przez czytelników. A teraz otrzymujemy Blackguard jako kolejny dodatek do tego ekscytującego gatunku. Czy jest więc tak dobry jak jego poprzednicy? Dowiedzmy się w tej recenzji pierwszego tomu Blackguard.

Zawiera spoilery

W przyszłości, w której ludzkość jest zmuszona żyć wewnątrz ufortyfikowanych miasta, aby chronić się przed małpopodobnymi stworzeniami zwanymi Shojo, które mogą i będą jeść ludzkie mięso, jedynymi obrońcami są specjalni żołnierze znani po prostu jako „Strażnicy”. Używają specjalnych kombinezonów i są uzbrojeni w specjalne pistolety, które pozwalają im zabić każdego Shojo w zasięgu wzroku.

Niestety Shojo mają zdolność zarażania każdego, kogo ugryzą, śmiertelnym wirusem, który ostatecznie zmieni ich ofiary w bezmyślne Shojo. Tak więc każdy strażnik, który wyrusza poza miasto, jest niezwykle podatny na ataki Shojo. Więc kto będzie chronić obrońców? Odpowiedzią jest „Jednostka Zarezerwowana”. To elitarni żołnierze, którzy stacjonują w każdym sektorze jako wsparcie dla zwykłych Gwardzistów.

Nanao Minami jest jednym z najlepszych członków Jednostki Rezerwowej i w przeciwieństwie do innych żołnierzy, którzy używają białych mundurów, aby się zmieszać. w ich sąsiedztwie Minami używa czarnego płaszcza na swoim zwykłym garniturze, dzięki czemu zyskał przydomek „Blackguard”. Większość ludzi nie wie jednak, że Minami jest zarażony chorobą, która sprawia, że ​​ma niesamowitą skłonność do samobójstwa.

Dlaczego powinieneś czytać Blackguard

1. Wadliwa główna postać

Nanao Minami, Blackguard, ma te same cechy, które są wspólne dla wielu stereotypowe postacie męskie w historiach akcji, trochę jak Levi czy Itachi. Jest silny, jest samotnikiem, wykonuje swoją pracę inaczej niż jego rówieśnicy, a mimo to zawsze osiąga znacznie lepsze wyniki niż oni. W końcu, poza wspomnianym wcześniej czarnym płaszczem, Nanami walczy również za pomocą specjalnie wykonanej czarnej katany, podczas gdy jego koledzy walczą za pomocą broni o dużej mocy.

Mając to na uwadze, co odróżnia Minami od innych postaci, które mają te same cechy co on, to fakt, że cierpi na niebezpieczną chorobę psychiczną. W historii mówi się, że nazwa choroby to Morbus Si. Ta choroba czyni go skrajnie samobójczym, co przekłada się na jego lekkomyślny sposób walki.

Stwarza to bardzo wyjątkową dynamikę jego postaci, którą rzadko można znaleźć w innych popularnych serialach. To czyni go jednocześnie doskonałym i wadliwym. Chociaż z pewnością potrzeba więcej czasu, aby właściwie rozwinąć go jako postać, sam ten pierwszy tom wystarczy, aby czytelnicy zatroszczyli się o niego, sympatyzowali z nim i czekali na to, co stanie się z nim w przyszłości.

2 Przyzwoite budowanie świata

Podobnie jak World Trigger i Monster #8, Blackguard rozgrywa swoją historię w alternatywnej przyszłości z potworami pożerającymi ludzi, a mimo to nadal bardzo przypomina prawdziwy świat. To zgrabna sztuczka, którą można wykorzystać do połączenia nowości i znajomości. W ten sposób czytelnicy mogą spodziewać się, że zobaczą coś dziwnego i wyjątkowego, ale nadal mogą w pewnym stopniu odnosić się do świata i czuć się zaznajomieni ze światem.

W tym pierwszym tomie widzimy, że ludzkość żyje w ufortyfikowane miasto, które wznosi się setki metrów nad ziemią. Widzimy eleganckie kombinezony i karabiny, a także pokój zasilany sztuczną inteligencją, który może zapewnić właścicielowi wszystko, od bloków żywności po nowo skonstruowane kombinezony w ciągu kilku minut.

Z drugiej strony widzimy również Minami i jego koledzy żołnierze z jednostek zarezerwowanych kupują świeże składniki na tradycyjnym targu, kupują ubrania w sklepie z cegłami i gotują zwykłe jedzenie za pomocą tych samych przyborów kuchennych, które mamy w naszej kuchni. Jak na pierwszy tom nowej serii jest to całkiem przyzwoite budowanie świata.

Dlaczego powinieneś pominąć Blackguard

1. Skup się bardziej na postaciach niż na fabule

h2>

Jak już wspomnieliśmy, to dobrze, że fabuła ma wadliwą postać, a nie zwykłą spokojną, cichą i silną męską przewagę. Niestety, ten pierwszy tom poświęca tyle czasu na opowiadanie o skłonnościach samobójczych Minami do tego stopnia, że ​​historia w ogóle nigdzie się nie porusza.

Oczywiście, są postacie, które wykazują pewne wątpliwe zachowania, które mogą wpłynąć na historię jako całość później, ale przez większość tego pierwszego tomu utknęliśmy, czytając o tym, jak Minami musi radzić sobie ze swoją chorobą.

Zaczyna się wydawać, że historia jest bardziej dramatem z udziałem kłopotliwy główny bohater, który żyje w dystopijnej przyszłości, a nie w akcji/thrillerze z wadliwym głównym bohaterem, który miał być na początku. Nie ma nic złego w historii opartej na postaciach, ale w tym momencie wydaje się, że autor tak naprawdę nie wie, dokąd ma toczyć się historia.

2. Nierafinowana sztuka

Poza wadą głównego bohatera, inną zauważalną różnicą między Blackguard a innymi podobnymi mangami, takimi jak World Trigger, Knights of Sidonia i Monster #8, jest grafika. Wszystkie te mangi mają znacznie lepszą sztukę niż Blackguard. Delikatnie mówiąc, Blackguard ma dość niewyrafinowany styl artystyczny.

Niektóre z najbardziej problematycznych elementów to brak głębi, niedokładna perspektywa, a także pewne błędy w proporcjach anatomicznych. Wiele razy postacie wyglądają jak wycinanki z tektury 2D, a nie rzeczywiste istoty ludzkie o masie i objętości. Brak cieniowania wydaje się być głównym problemem w tym przypadku.

Są też chwile, kiedy głowy postaci wydają się zbyt duże dla ich ciał lub kończyny wydają się zbyt krótkie lub zbyt małe. W tym przypadku problem wydaje się być mieszanką wspomnianych błędów w perspektywie i proporcjach anatomicznych. Nie można tego określać jako osobisty styl, ponieważ są chwile, kiedy te problemy w ogóle nie istnieją. Miejmy więc nadzieję, że w kolejnych tomach ilustracje staną się lepsze.

Nie ma nic przełomowego w założeniu Blackguard. Znajdziesz inne serie, które opowiadają podobne historie w lepszy sposób, takie jak kilka mang, o których mowa powyżej. To, co czyni Blackguard interesującym, to wadliwy główny bohater i jego walka z potworami i nim samym.

Mając to na uwadze, nawet najlepsze narzędzie jest bezużyteczne, jeśli nie jest właściwie używane. Dlatego wyraźnie potrzebna jest odpowiednia równowaga między akcją a dramatem. Nie wspominając o problemach związanych z ilustracjami. Wydaje się, że tom 2 zadecyduje, czy ta seria jest warta twojego czasu, czy nie.

Czy jesteś zainteresowany zdobyciem Blackguarda? A może czytałeś tę mangę? Jeśli tak, nie wahaj się podzielić tym, co myślisz o tym w sekcji komentarzy poniżej.

Autor: Harry

Harry jest pierwszym uzależnionym od mangi, a drugim niezależnym pisarzem. Chociaż nie czytał każdej mangi pod słońcem, przeczytał niezdrową ilość mang Shounen i Seinen. Kiedy nie pisze w anime Honey, możesz go znaleźć na jego osobistym blogu: MangaDigest.com.

Poprzednie artykuły

Categories: Anime News