Jak oceniłbyś 13. odcinek
Gachiakuty? Wynik społeczności: 4,5
Jak oceniasz 14 odcinek
Gachiakuta? Wynik społeczności: 4,1
© Kei Urana, Hideyoshi Andou i KODANSHA/Komitet Produkcyjny „GACHIAKUTA”
Dobry Boże. Myślę, że dobrze się stało, że moje recenzje Gachiakuty zostały opóźnione o tydzień, bo nie wiem, co bym zrobiła, gdybym musiała przez cały tydzień pozostać przy „An pustym spojrzeniu” bez środka do czyszczenia palet. W zeszłym tygodniu, po strasznym wybuchu Rudo, który pogrążył Amo w krwawych ruinach, Amo powiedziała innym sprzątaczom, że „Mama dała Amo swoją pierwszą miłość”, co jest sygnałem ostrzegawczym, jeśli kiedykolwiek coś takiego słyszałam. Niestety, wszystkie najgorsze możliwe implikacje okazały się prawdą, a historia Amo jest tak samo brzydka i smutna, jak mogliśmy się obawiać.
Decyzja ukazania dzieciństwa Amo z wypaczonej, subiektywnej perspektywy dziewczynki jest zarówno genialna, jak i okrutna. Z jednej strony użycie dziecinnych rysunków kredkami działa jak rodzaj filtra, który uniemożliwia serialowi przedstawienie Amo sprzedanego handlarzowi i zgwałconego w graficznych szczegółach. Jednak pomimo oszczędzenia jakichkolwiek wyzyskujących lub szkodliwych elementów wizualnych, ta zmiana stylistyczna podkreśla również, jak okropne i obrzydliwe są działania tego „Pana”. Niezależnie od tego, jak długo jest uwięziona w tej wieży, Amo nadal jest dzieckiem, które przez całe życie było emocjonalnie zahamowane i zaniedbane, a „miłość” rozumie jedynie poprzez pielęgnowanie porywacza i gwałciciela, który sam najwyraźniej cierpi na mieszankę zaburzeń osobowości i urojeń.
Nie trzeba dodawać, że nie jest to smutny dzień, kiedy przybywa „anioł” i wprawia w ruch wydarzenia, które doprowadziły do tego, że Amo odebrała buty Pana i wysłała drania na śmierć. Trudno też czuć się z tym dobrze. Amo wciąż jest zdruzgotana cierpieniem przez całe życie i nadal będzie musiała żyć z tym bólem przez resztę życia. Jedyną pociechą, jaką możemy przyjąć jako widzowie, jest być może chwila pojednania i połączenia, którą dzieli Rudo, teraz, gdy rozumie, że obaj są ofiarami tego samego cyklu przemocy i zaniedbania. Jego wyciągnięcie do niej ręki w związku nie wymazuje bólu, który jej sprawił, ale może pomóc im obojgu w jakiejś formie uzdrowienia. Przynajmniej pod warunkiem, że Amo przeżyje spotkanie z Jabberem pod koniec odcinka…
„Puste spojrzenie” było kolejnym niesamowitym pokazem tego, do czego zdolny jest Gachiakuta, ale też było trochę wstrząsające do zniesienia. Na szczęście udało mi się od razu przejść do następnego rozdziału tej historii z… OK, więc „The Storm Before the Storm” nie jest tytułem, który obiecuje całkowity brak tarć, ale pozwala nam też odpocząć od naprawdę wyczerpującej rozpaczy ostatnich kilku odcinków, więc musimy brać, co się da.
Właściwie „Burza przed burzą” to świetna zabawa. Dostajemy ciekawe budowanie świata z regularnymi burzami spadających śmieci ze Sfery, które wszyscy na powierzchni muszą znosić, a załoga wdaje się w głupie szaleństwa z szaloną Doktor Alice, którą odwiedzają, aby załatać incydent po incydencie z Amo. Najważniejsze ze wszystkiego jest potwierdzenie, że Semiu rzeczywiście może skopać bezbożne tyłki, gdy zajdzie taka potrzeba, na przykład gdy gang rabusiów próbuje napaść na kwaterę główną Czyścicieli. Poza tym, po kolejnych wygłupach w lokalnej restauracji, gang spotyka się z grupą nowych, zwariowanych sprzątaczy i zostaje wciągnięty przez portal włazu do kolejnej walki z Jabberem i Najeźdźcami.
Jeśli więc martwiłeś się, że Gachiakuta zacznie zbyt mocno ulegać swoim najbardziej ponurym i nihilistycznym z impulsów, nie martw się. To wciąż ten sam dziwaczny i energetyczny festiwal śmieci, w którym zakochaliśmy się wiele miesięcy temu. Jedyna różnica polega na tym, że teraz wiemy, ile głębi i mocy emocjonalnej kryje się pod całym tym tłustym, lepkim błotem.
Ocena:
Gachiakuta transmituje obecnie na Crunchyroll.
James to pisarz mający wiele przemyśleń i uczuć na temat anime i innej popkultury, które można również znaleźć na BlueSky, jego blogu i jego podcast.
Poglądy i opinie wyrażone w tym artykule są wyłącznie poglądami autora (autorów) i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy Anime News Network, jej pracowników, właścicieli lub sponsorów.