©真島ヒロ・上田敦夫・講談社/FT100YQ製作委員会・テレビ東京
Wygląda na to, że w tym tygodniu nie otrzymaliśmy nowego filmu krótkometrażowego, ale biorąc pod uwagę, jak napięty jest już ten odcinek, Nie narzekam. Ten film jest pełen akcji, ponieważ większość jest poświęcona kulminacyjnemu momentowi walki pomiędzy Natsu i Aldoronem, i chociaż nie jest to jakiś spektakularny spektakl, to jednak tworzy całkiem niezłe widowisko. Co jednak ważniejsze, ten odcinek oznacza także koniec tej historii, a biorąc pod uwagę, jak bardzo przekroczył granicę powitania, jestem bardzo podekscytowany możliwością zobaczenia, co leży za horyzontem teraz, gdy w końcu przechodzimy do czegoś innego.
W porównaniu do wszystkiego, co dostaliśmy w tej historii, walka pomiędzy Natsu i Aldoronem jest dość prosta, ponieważ w dużej mierze polega na tym, że Natsu próbuje spalić swoje rośliny swoimi płomieniami. Jednak na nieszczęście dla niego, ciepło z jego płomieni nie jest wystarczająco intensywne, aby wyrządzić jakiekolwiek rzeczywiste szkody, a Natsu potrzebuje niewielkiej pomocy z zewnątrz. Ta pomoc pochodzi od Brandisha, który został wciągnięty w krzyżowy ogień wybryków z zeszłego tygodnia i oferuje pomoc innym, zamieniając Gajeela w olbrzyma, aby mógł bezpośrednio walczyć z głównym ciałem Aldorona, obserwując, jak Gajeel osiąga pełnię Ultramana i walczy z Aldoronem jakby brali udział w walce kaiju, to naprawdę najlepsza część tej całej sprawy i prawdopodobnie byłbym bardziej skłonny wycofać niektóre moje skargi dotyczące tego, jak długo trwał ten wątek, gdyby skończyło się to opłacać się. Niestety, nie tak miało być i ta sekwencja trwa tylko kilka minut, ale i tak była całkiem fajna, więc chyba wezmę, co się da.
To otwarcie sprawia, że Aldoron jest nieco bardziej bezbronny, a Natsu w końcu znajduje najlepszą moc cieplną, aby go spalić, ale niestety dalsza część walki nie jest już tak ekscytująca. Wygląda całkiem nieźle i stanowi jedną z lepszych animowanych walk, jakie do tej pory udało nam się uzyskać w tej kontynuacji, ale sam Aldoron po prostu nie jest zbyt interesującym złoczyńcą. Cała jego sprawa sprowadza się do przekonania, że ludzie są dla niego niczym więcej niż formą utrzymania i że nigdy nie miał zamiaru współistnieć z ludźmi, którzy żyli na jego plecach, ponieważ traktował ich jedynie jak zwierzęta gospodarskie. W pewnym sensie podoba mi się jego punkt widzenia, usprawiedliwiający swoje działania jako nie różniące się od tego, jak ludzie zjadają zwierzęta i rośliny, ale cała przemowa wydaje się po prostu sposobem na ugruntowanie go jako na tyle złego, że Natsu nie musi dwa razy zastanawiać się nad pieczeniem go na śmierć i jest to trochę rozczarowujący punkt kulminacyjny po tym, jak długo się nakręcaliśmy. Myślę, że miło jest widzieć, że Smoczy Bogowie rzeczywiście różnią się motywacjami i nie każde spotkanie z nimi zakończy się w ten sam sposób, ale to wszystko pozostawiło we mnie nadzieję, że pozostałych trzech dzieje się nieco więcej niż on.
Na szczęście ta bitwa nie zajmuje całego odcinka, a reszta to chwila wytchnienia. Cała gildia zbiera się na imprezę po powrocie i słyszymy kilka niezłych gagów, w których Gajeel przechwala się, jak będzie mógł opowiedzieć swojemu dziecku o swojej epickiej walce kaiju, a wszyscy wciąż próbują dowiedzieć się, jak się tam dostali na pierwszym miejscu. Widzimy także, że Gray i Juvia zaczynają zachowywać się bardziej jak prawdziwa para, podczas gdy Jellal wydaje się, że pozbył się kompleksów poczucia winy na tyle, by naprawdę objąć Erzę, więc miło jest widzieć, że w tym wszystkim nastąpił jakiś romantyczny postęp, mimo że „ nadal nie jestem zbyt zainteresowany żadną parą. Tymczasem z Happy dokuczającego Carli w związku z Touką tak naprawdę najbardziej czerpiemy z tego, że jest w dużej mierze obojętna na to, że ma „rywalkę” i chociaż to wciąż może do czegoś prowadzić, część mnie nadal żałuje, że Mashima nie został z Touką mającą słabość do Natsu, ponieważ mógł to być przynajmniej pretekst do osiągnięcia pewnych postępów w sprawach z nim i Lucy.
Oprócz imprezowania, przygotowujemy się również na przyszłe wydarzenia, o czym Księżycowy Smok zauważył Aldorona porażkę i stał się bardziej zainteresowany rozprawieniem się z Natsu i innymi. Zjadacze Smoków decydują się również wysłać jednego ze swoich najsilniejszych członków, aby pomógł uporać się z Fairy Tail podczas polowania na Księżycowego Smoka, a ponieważ Kiria nadal wydaje się skupiona na Laxusie, zastanawiam się, czy skończy się to, że zostanie wciągnięty w towarzyszenie im podczas resztę poszukiwań jakoś. Na koniec pozostaje bardziej bezpośrednia kwestia Białego Maga, ponieważ wciąż jest nieprzytomna i nie do końca zdecydowano, co zrobi, gdy się obudzi, więc jeśli zamierza tu zostać, mam nadzieję, że w końcu zaczniemy dowiadywać się o niej więcej. Jak zawsze w przypadku tej serii, trudno powiedzieć, jak dobrze będzie to wszystko wykonać, ale jest jeszcze mnóstwo czasu, aby to wszystko się opłaciło, więc miejmy nadzieję, że uda się to osiągnąć w miarę przechodzimy do następnego wątku fabularnego.
Ocena:
Fairy Tail: 100 Years Quest jest obecnie transmitowany strumieniowo na Crunchyroll.